sobota, 3 grudnia 2016

Co wiecie o św. Mikołaju :)



                                          
Czy wiecie, kto tak na prawdę przynosi Wam prezenty? Dalej sądzicie, że ten grubasek z białym opierzeniem przeciska się przez komin? A ilu z Was ma w ogóle komin? Nadszedł w końcu czas, aby ktoś Was uświadomił. Jak zwykle wszystko na mojej małej główce.... ;p
Mikołaj urodził się w Patras w Grecji ok. 270 r. Po śmierci rodziców, swoim znacznym majątkiem, chętnie dzielił się z potrzebującymi. Wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie Demre) podbił sobie serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale także troskliwością o ich potrzeby materialne; np. ułatwił zamążpójście trzem córkom zubożałego szlachcica, podrzucając im skrycie pieniądze. Cuda, które czynił, przysparzały mu większej jeszcze chwały. Tak np. miał swoją modlitwą uratować rybaków w czasie gwałtownej burzy od niechybnego utonięcia. W czasie zarazy usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia. Podanie głosi, że św. Mikołaj wskrzesił trzech ludzi, zamordowanych w złości przez hotelarza za to, że nie mogli zapłacić należności. Taki miał chłopak gest! Po długich latach błogosławionych rządów i świątobliwego życia biskup Mikołaj odszedł 6 grudnia najprawdopodobniej w roku 346 i do dziś ten dzień jest mu poświęcony. 
W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa rytu łacińskiego lub greckiego. Postać św. Mikołaja uwieczniło wielu malarzy i rzeźbiarzy. Najstarszy wizerunek św. Mikołaja (z VI w.) można oglądać w jednym z kościołów Beyrutu.
W Polsce kult św. Mikołaja był kiedyś bardzo popularny. Jeszcze dzisiaj pod jego wezwaniem jest aż 327 kościołów w naszej Ojczyźnie. O popularności św. Mikołaja świadczy piękny zwyczaj przebierania ludzi za św. Mikołaja i rozdawanie dzieciom prezentów. Jednym słowem chłopak zrobił nie lada karierę ;p

Jest patronem Grecji, Rusi, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu; bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy.

Taka jest prawdziwa historia świętego Mikołaja. Gorliwego pasterza, hojnego dla wszystkich potrzebujących. Biskupa o dobrym sercu i twardej postawie względem błędu. Trzymającego nie tylko "mieszek ze złotem", lecz także pastorał. I - co niemniej ważne - pochodzącego z Azji Mniejszej, a nie zimnej, leżącej za kołem polarnym Laponii. 

                                    


 Skąd zatem wziął się znany wszystkim z telewizji Santa? A z reklamy Coca-coli. Yhy. Na prawdę :) Cóż, jakoś trzeba było ten niezbyt potrzebny ludziom produkt zareklamować. Do tego właśnie posłużył nasz bohater – Św. Mikołaj. A raczej jego nowa zmieniona wersja – Santa Claus. To akurat oczywiste, w końcu postać świętego ascety, który rozdał majątek biednym, nie do końca nadawała się do napędzania sprzedaży napojów chłodzących zimą. Baśniowy Santa Claus wręcz przeciwnie - z tego samego powodu niemal od początku wykorzystywali go również sklepikarze. Zadanie przejęcia wizerunku Mikołaja nie było łatwe, ale czego się nie robi dla zysku... Firma zatrudniła Haddona Sundbloma - szwedzkiego rysownika. Jego pełne ciepła reklamy miały siłę docierania do ludzkich serc, ten Santa, czegokolwiek by nie trzymał w ręku, stał się dla wielu ludzi synonimem świątecznej atmosfery. Kolor ubrania Mikołaja nie jest przypadkowy... Jest właściwie chodzącą etykietką Coli ;p 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz